poniedziałek, 9 lipca 2018

MOC KOCHANIA SIEBIE



Minął jakiś czas od napisania postu o kochaniu siebie.
Podczas mojego głębokiego wyciszenia medytacyjnego pierwszy raz odczułam prawdziwie, co to tak naprawdę znaczy. Dużo już na ten temat mówiłam, praktykowałam, pisałam, ale okazało się, że jeszcze nie odczuwałam. Oniemiałam z zachwytu, jak pojawiały się poszczególne obrazy i przyszło wielkie zrozumienie.

Zobaczyłam moją energię, która jest świetlista i czysta, zobaczyłam moje zdrowe i mądre ciało, zobaczyłam w sobie emanujące, silne światło, zobaczyłam, wspaniały, czysty umysł, który pomaga mi w życiu ziemskim, zobaczyłam piękno i osobliwość mojej Duszy...............
Ale nie widziałam siebie w emocjach, one jakby nie istniały albo były gdzieś daleko ode mnie..............

Zaczęłam czuć nieprzeparty podziw, szacunek i miłość do mojej całej Istoty.............
Łzy leciały po policzkach, a wzruszenie nie miało końca...........
Czułam ogromną miłość, a to było coś nowego dla mnie............

Zobaczyłam, jak to wielkie uczucie we mnie rozpuszcza moje lęki, programy, choroby, traumy i inne syfy. Zrozumiałam, że ta miłość jest antidotum na wszystko. To ona jednoczy moją wielowymiarowość, daje spokój, ukojenie, harmonię, zdrowienie i siłę.
To było mega jebnięcie odczuwaniowe.
Także taka to sytuacja nastąpiła J

Polecam kochanie siebie zawsze i na zawsze, bo wtedy można zaoszczędzić np. na terapiach, metodach, kołczowaniu, warsztatach itp..................... 






1 komentarz:

  1. "... i inne syfy."
    "... jebniecie doznaniowe."
    Jednocze się z tym 😅😘
    Kocham kochać. Zawsze i na zawsze.

    OdpowiedzUsuń