środa, 16 maja 2018

UCZENIE SIĘ ,CZY PRZYPOMINANIE??????



PRZYPOMINANIE SOBIE WŁASNYCH PRAWD. POWRÓT DO WŁASNEJ NATURY

Widząc siebie na zdjęciu z dzieciństwa (3-4 lata), przypmniałam sobie jakim byłam dzieckiem w tym wieku, a to poprowadziło mnie dalej.......................

Jako mała dziewczynka tryskałam radością i zacieszałam się czym tylko mogłam. Lgnęłam do ludzi, wchodziłam im na kolana, zaczepiałam obcych i bardzo się śmiałam z wielu rzeczy. Jak oglądałam „Wilka i zająca”, to krztusiłam się ze śmiechu, a dorośli którzy mnie otaczali, też nie mogli powstrzymać się od salw chichrania.





Ale od przedszkola zaczął się wkradać we mnie smutek o pięknej twarzy. Tu zaczęłam być już „szkolona” do życia w społeczeństwie......... Od tego momentu byłam nadal uśmiechniętym dzieckiem, ale o smutnym wnętrzu, któremu nie podoba się ,to co widzi na Ziemi.

 W tym stanie byłam wiele lat.......... Niedawno przypomniałam sobie, że moją pierwotną energią jest energia radości, zacieszania się i beztroski. W niej czuję się prawdziwa, stała, zdrowa i silna. Niesamowite uczucie ogarnęło całe moje jestestwo.......... a ja byłam dumna i szczęśliwa, że na to wpadłam ihihiihihihih

Drugą moją naturą jest energia wyjebania pt.  "mam to w dupie", czyli można ją nazwać energią obojętności. Jest ona mi pomocna, jak nie chcę nadać wagi jakieś niepozytywnej dla mnie emocji, sytuacji, myśli itp. Nie chcę zasilać tego, co jest dla mnie niefajne i w tej energii dostaje automatycznie spokoju, ukojenia, ulgi. Polecam:)))))

Stwierdziłam, że my się nie uczymy tylko przypominamy sobie pewne rzeczy, gdyż się one gdzieś zagubiły, a my możemy je odszukać, wydobyć i wrócić do swojej natury, prawdy. Droga może być różna, ale cena odkrycia jest zajebista.