PRZYPOMINANIE SOBIE WŁASNYCH PRAWD. POWRÓT
DO WŁASNEJ NATURY
Widząc siebie na
zdjęciu z dzieciństwa (3-4 lata), przypmniałam sobie jakim byłam dzieckiem w
tym wieku, a to poprowadziło mnie dalej.......................
Jako mała
dziewczynka tryskałam radością i zacieszałam się czym tylko mogłam. Lgnęłam do
ludzi, wchodziłam im na kolana, zaczepiałam obcych i bardzo się
śmiałam z wielu rzeczy. Jak oglądałam „Wilka i zająca”, to krztusiłam się ze
śmiechu, a dorośli którzy mnie otaczali, też nie mogli powstrzymać się od salw
chichrania.
Ale od
przedszkola zaczął się wkradać we mnie smutek o pięknej twarzy. Tu zaczęłam
być już „szkolona” do życia w społeczeństwie......... Od tego momentu byłam
nadal uśmiechniętym dzieckiem, ale o smutnym wnętrzu, któremu nie podoba się
,to co widzi na Ziemi.
W tym stanie byłam wiele lat.......... Niedawno przypomniałam sobie, że moją pierwotną energią jest energia
radości, zacieszania się i beztroski. W niej czuję się prawdziwa, stała, zdrowa i silna.
Niesamowite uczucie ogarnęło całe moje jestestwo.......... a ja byłam dumna i
szczęśliwa, że na to wpadłam ihihiihihihih
Drugą moją naturą jest energia wyjebania pt. "mam to w dupie", czyli można ją nazwać energią obojętności. Jest ona mi pomocna, jak nie chcę nadać wagi jakieś niepozytywnej dla mnie emocji, sytuacji, myśli itp. Nie chcę zasilać tego, co jest dla mnie niefajne i w tej energii dostaje automatycznie spokoju, ukojenia, ulgi. Polecam:)))))
Stwierdziłam, że
my się nie uczymy tylko przypominamy sobie pewne rzeczy, gdyż się one gdzieś
zagubiły, a my możemy je odszukać, wydobyć i wrócić do swojej natury, prawdy.
Droga może być różna, ale cena odkrycia jest zajebista.