wtorek, 14 grudnia 2021

MOJE ŻYCIE BEZ DRAMATÓW, TRAUM, PROGRAMÓW i INNYCH SYFÓW EMOCJONALNYCH

 Jak będzie wyglądać MOJE życie w przestrzeni wolnej od traum, programów dramatów, cierpienia, lęku i zależności energetycznej od innych ludzi?

Pytanie ważkie i od razu pobudzające moją wyobraźnię i wprawiające mnie w dobry humor, optymizm i zadowolenie. Tak więc trzeba, to wszystko spisać oraz opisać, bo myśli się wiele kołacze w mojej cudownej łepetynie.

Zawsze powtarzam, że jestem realistką i wierzę w cuda!

Śmiem twierdzić iż może powstać, taki świat na moich warunkach, a co hihiihi. Z odwagą trzeba żyć!

Pierwsze na myśl przyszło mi moje Ciało, które dostało takiej lekkości i zwiewności jak piórko na wietrze albo odlot po kokainie. Poczułam wielką radość w byciu w moim ciele. Ale czad! Każdy krok, który wykonuję wprawia mnie w zadowolenie i powoduje nieziemską przyjemność. W środku czuję się taka czysta i zdrowa. Moje organy wewnętrzne z radością funkcjonują i informują mnie o swoim doskonałym samopoczuciu hihihi. Nie czuję żadnego dyskomfortu w moim ciele i jest to mój stan naturalny. Ja nawet nie muszę się z niczego oczyszczać, ponieważ moje Ciało samoistnie się regeneruje. Czyli nie choruje i nie mogę umrzeć na coś tam..... pojęcie śmierci znika i w to miejsce wchodzi przemiana energetyczna. Sama decyduję, o tym kiedy chcę wejść w odmienny stan. Ból fizyczny odczuwam tylko wtedy, gdy w coś się walnę, przewrócę, itp. Znikł ból emocjonalny. Mam bardzo silne połączenie z moją Duszą i Ciałem. Klarownie i czytelnie odczuwałam ich gadanie.

Mam nieograniczoną sprawność fizyczną pozwalającą mi robić fikołki, akrobacje, chodzić na rękach, wspinać się po drzewach, biegać z mustangami i pływać z rybami ..............

Odżywiam się wodą, owocami, ziołami albo tylko energią słoneczną i to mi wystarcza, aby mieć energię każdego dnia. Mam taką temperaturę ciała, że nie jest mi nigdy za ciepło, albo za zimno. Jest w sam raz.

Moje zmysły niebywale się wyostrzają. Oczy dostrzegają najmniejsze elementy w otoczeniu i stworzenia typu elfy i wróżki w lesie hihihi. Uszy słyszą zagadywanie mnie przez rośliny, zwierzęta, wodę, wiatr, słońce, planety, ziemię, ogień, chmury, powietrze. Dzięki pogawędkom z nimi mogę zrozumieć funkcjonowanie tego Wszechświata.

Mój węch jest subtelny i pomaga mi w identyfikacji, co jest dla mnie dobre, czyli jaki owoc mam zjeść, jaki materiał mam wybrać na sukienkę, z jakiej włóczki mam zrobić czapkę albo jakie drewno nada się na stolik, itp.

Rozwija się we mnie telepatia dzięki, której mogę się komunikować z ludźmi i już nie muszę używać telefonu. Z pewnością uruchomią się też inne super moce jak telekineza, hydrokineza, lewitowanie albo bilokacja i wiele innych hiihihihihi.

Mój dotyk będzie rozpuszczał u innych zmartwienia i inne takie tam lękusie, które kiedyś znikną na zawsze u Istot Ziemskich. W tajemniczy sposób znikły emocje we mnie, czyli pozbyłam się wewnętrznej szarpaniny. Nastaje we mnie spokój, miłość do siebie, harmonia, akceptacja, szacunek, ciepło, pogodna wrażliwość, wyobraźnia i ciepły uśmiech.

Będę się uczyć przez zrozumienie, a nie jak wcześniej przez cierpienie. W tej przestrzeni nie będzie już miejsca na akcje wybaczanie, przepraszanie, czy też wdzięczność. Nie będzie takiej potrzeby.

W pewnym momencie uaktywnią się moje wszystkie talenty, zdolności, umiejętności i stworzą się możliwości, abym wszystkiego mogła spróbować, co mi najbardziej odpowiada i na dany moment będę korzystać z tego daru.

Przez to, że jestem wolna od lęku mam w sobie dużo odwagi i animuszu, aby doświadczać kreacji.

Na Ziemi jest dużo odpadów materialnych, którymi należy się zająć dlatego uczę się szyć, szydełkować, haftować, heblować, frezować, odnawiać i przerabiać stare rzeczy, itp. Uczę się przetwarzania z tego, co znajdę, mam albo dostanę. Czyli umiem sama szyć dla siebie garderobę oraz zasłony, pościel, obrusy, kapy na sofy, itp. Maluję sobie piękny obraz na pustą ścianę, utkam koc z kolorowej wełny, w łazience z kolorowych szkiełek na ścianie wykleję mozaikę, stworzę piękną makramę, odnowię starą komodę tudzież fotel bujany, z gliny ulepię wazonik albo doniczki, wypalę sobie w piecu talerze, zrobię konfitury malinowo poziomkowe, napiszę słowa piosenki, a potem sobie ją wyśpiewam i nagram, wyplotę koszyk z wikliny, zrobię unikatowe zdjęcie zorzy polarnej. Oj będzie dużo kreacji, bo będzie dużo czasu, ochoty i energii na wytwarzanie pięknych rzeczy i bawienie się swoimi talentami. To będzie sama przyjemność i zabawa, a nie praca. Po każdej wykreowanej rzeczy odczuwam zadowolenie jakbym wlazła na Rysy i spoglądała na świat z góry z podziwem.

Pomaluję mój dom kopułowy w kształcie ananasa w kolorowe kwiaty. Założę ogródek z ziołami i kwieciem. Będę siedziała sobie na ganku z kubasem naparu herbacianego i spoglądała w dal.Z tego stanu będą mnie delikatnie wybudzać moi leśni sąsiedzi. A ja ochoczo będę odpowiadać: ”Cześć Sarna! Cześć Jeżu! Cześć Lis! Jak tam? Co tam?”.

Często chodzę na spacery z moim psem, kotem, osiołkiem albo innym towarzyszem, który ma ochotę na dreptanie, gadanie z naturą i zabawę. Idziemy do pobliskiego lasu, w którym jest Wodospad, przy którym znajduje się huśtawka, hamak i możliwość kąpieli. Tu doświadczam po raz kolejny radości z życia na Ziemi. Zabawa i śmiech roztaczają się w każdej komórce, tkance, atomie i nano-cząsteczce hahaha.

W domu będę mieszkała z moim przyjacielem Misiosławem, który będzie bawił się swoimi talentami, np. inżynierskimi i będzie mógł naprawić lub skonstruować glebogryzarkę lub pralkę. Może też wejdzie w inne umiejętności typu gotowanie i wekowanie hihihi. Ale ja tam nie wiem, co mu się tam spodoba w jego zakresie kreacji. Jesteśmy cudownymi współlokatorami i partnerami, ze swoimi kreacjami i miłością. Ogólnie panuje między nami zrozumienie, czułość, łagodność, harmonia, szacunek. Tak więc jest sielana, że ho, ho!

Z pewnością wydam trzy książki dla dzieci. Ja w kolorowych szatach i we wianku na głowie będę jeździć do maluchów, aby im czytać moje bajki i opowiadać im o moim świecie albo odpowiadać na ich cudowne pytania lub bawić się z nimi.

Zapomniałam napisać, że ja czytam książki przykładając je do głowy, ponieważ mam umiejętność scztywania ich zawartości, ale umiem też czytać oczami, żeby nie było.

Zakładam, iż moja zmiana nie będzie tylko moją zmianą, ale także innych ludzi. Tak więc moje relacje z innymi ludźmi zmienią się diametralnie. To będzie dla mnie ogromna przyjemność i swojego rodzaju zaszczyt z obcowania z człowiekiem. Przede wszystkim znikł mój lęk przed skrzywdzeniem mnie i wykorzystaniem przez ludzi. Będziemy się inspirować, wymieniać pomysłami, dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniami na każdym poziomie, będziemy się wspierać, wspólnie kreować nasz ziemski Wszechświat. Będziemy się cieszyć i doceniać nasze sukcesy na każdym poziomie. Będziemy wspólnie biesiadować bawić się przy śpiewie, muzyce i tańcu. Będziemy wymieniać się naszymi wytworami między sobą. Będzie pachnieć dobrocią, twórczością, zrozumieniem, spokojem..........

W tym świecie jest tylko przestrzeń na DOBRO I KREACJE. Taka sytuacja, już nie ma odwrotu.

Zwiedzanie świata jest stałym elementem mojego życia. Zwiedzam zakątki, które przywołają mnie swoim pięknem i energią. W końcu zobaczę tęczowe góry i różowe plaże.

NARESZCIE jestem w pełni szczęśliwa i pełna spokoju.!!!! Jest to mój stan naturalny i niezmienny. Oj jest magiczne jebnięcie fju fju......😀😀😀😀😀😀😀

Z pewnością będę rozwijać moją wizję życia bez syfiastych dramatów i inspirować innych do swojej wizji siebie w takiej przestrzeni, bo to jest klawa zabawa.

Teraz zauważyłam, że nie uwzględniłam aspektu pieniądza..... czy jest w moim życiu? Skąd się bierze?. Na potrzeby tej pięknej wizji zakładam, iż jest dobrobyt materialny i niczego mi nie brakuje. Nie wiem skąd mam kasę, wiem że ją mam.............. a może w tej rzeczywistości nie ma już pieniądza?...............pomyślę o tym innym razem, bo już mi się więcej nie chce pisać.................

Przez ostatnie trzy miesiące w mojej przestrzeni było kreowanie żurawi z papieru, tak więc uznaję go za mojego ptaka mocy ku wolności i kreatywności.

NIECH SIĘ DZIEJĄ DOBRE CUDA!