czwartek, 15 sierpnia 2019

ISTOTA RADOŚCI

Taki tytuł nosiło spotkanie świadomych, poszukujących ludzi, którzy w odpowiednim dla siebie momencie wylądowali u Eli K.-S.
Dawno temu pisałam już na moim blogu pt:“ Szczęście nie na niby” (PRAWDA W PSOCIE) o zacieszaniu się i o tym jak sobie przypomniałam, że moją naturą jest radoś
                             Tak, jestem z krainy radości !!!!  
                                                
W tej przestrzeni czuję się jak ryba w wodzie. Czuję się w niej niezniszczalna. A moje wewnętrzne dziecko chce uczyć się i doświadczać przez zabawę. Taka sytuacja.........

Odwiedziłam krainę smutku, ale mnie znudziła, tam było mało eventów, które by mnie fascynowały i motywowały, bawiły i rozwijały. Moje ciało nie domagało, umysł się błąkał, a Dusza smutkowała -ogólnie syf. Stwierdziłam, że tu mnie nic szałowego nie czeka, a zresztą poznałam wszystkie zakamarki tej energii, tak więc spróbowałam się teleportować do lżjeszej energii.
Chodzi mi tu o przestrzeń radości, która jest prawdziwa i niezafałszowana, ponieważ kiedyś próbowałam moje smutnki ukryć pod maską uśmiechu, imprez, pozytywnego myślenia, itp.

Radość ma wiele oblicz, czyli jest to pyszne jedzenie z efektem MNIAM, spacer w pięknym miejscu, kąpanie się w wodzie, spontaniczna zabawa, dawanie sobie prezentów, miłe słowa ludzi wobec naszej osoby, działania w kreacji i patrzenie na jej efekt, wygłupy i bycie durnym,siedzenie przy ognisku, śmianie się z samego siebie, masowanie ciała, medytowanie, cisza, dbanie o urodę, energia ludzi, którzy emanują radością, porywające rozmowy, w których jesteśmy rozumiani i akceptowani i tak dalej.......................

W RADOŚCI WZRASTAMY I TO JEST FAKT !!!!

Obserwowałam siebie i innych, co się z nami dzieje, gdy jesteśmy w tej lekkiej, zwiewnej, nieskomplikowanej przestrzeni jakże niedocenianej przez ludzkość. Myślimy, że to przecież banalne, infantylne, mało skuteczne, aby nam pomogło w rozwiązaniu naszych problemów ziemskich.
Otóż zauważyłam jak nam się buzie relaksowały, zmarszczki prostowały, ciała wypoczywały. Od śmiechu jelita dostawały sprężystości. W radości byliśmy mega kreatywni w lekkości. Wszystko stawało się możliwe. Następowało doładowanie enegetyczne. W tej przestrzeni stawaliśmi się odważniejsi i umieliśmy pokazać swoje nowe oblicze.

 JESTEM REKLAMĄ RADOŚCI !!!!!!!!

Dziekuję mojej Duszy, że poprowadziła mnie do współtworzenia radości z innymi ludzmi, sobie za odwagę i zawierzenie oraz moim współtowarzyszom gier i zabaw, którzy olśnili mnie swoją mądrością i świadomością. To był dla mnie zaszczyt być z WAMI!!!!!!!!!!! To się nazywa „duchowy rock and roll”  hiihihihi














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz